Jak to jesienią bywa, pogoda nas nie rozpieszcza. Raz zimno, raz ciepło, raz słońce, raz deszcze i raz dwa przeziębienie gotowe. Ciocia uraczyła mnie zaprawioną pigwą w miodzie, którą dodaje się do herbaty więc dzielnie sią bronię przed chorobą. I tak między stertą fiszek, notatek szukam czasu na biżuterię. Znalazłam go dopiero w weekend i to i tak nie za dużo. A oto efekty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz